Wiooooooooooosnaaaaaaaa!!!

Na ostatnich zajęciach z psychiatrii asystent powiedział, że moje pióro jest treściwe i konkretne, bez zbędnych ubarwień. Fajnie pomyślałem sobie, od czasów liceum nikt nie komentował tego jak piszę. Nie ma co ukrywać, że byłem jakimś Hemingwayem czy innym Gombrowiczem. No, ale moje 5 na świadectwie maturalnym z Polaka dużo dla mnie znaczy.
Do Dnia Wagarowicza zostały 4 dni, ale myślę, że już dziś można świętować pierwszy dzień wiosny. Pogoda jest idealna. Po tylu dniach dwudziestostopniowych mrozów nareszcie można poczuć ciepłe promienie słońca. Posprzątałem dziś cały balkon, na którym wszystko było w sadzy z krakowskich kominów. Wiadomo krakus oszczędza na opale.
W ostatnim czasie najbardziej katowaną grą jest Zimna Wojna. W ostatni czwartek na Strychu w Krakowie zdarzyliśmy z towarzyszem J. rozegrać aż 3 partie! Tak bardzo mnie ten klimat wciągnął, że miałem sny o zagładzie atomowej Ziemi (vel DEFCON obniżony na 1). Przywiozłem też z z domu książkę Wołoszańskiego pt. "Sensacje XX wieku".
Dziś urodziny M., a wcześniej walka o wpływy na świecie, czyli znowu Zimna Wojna.

A na zdjęciu wycieczka do Lasku Wolskiego na początku kwietnia 2011 z moją I. Jak widać w tym roku wiosnę mamy wcześniej! Hurrra!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zimna Wojna- jak zagrać w 1 turze? tłumaczenie.

Europa- punktowanie, zdobywanie wpływów, kontrola

Jak rozstawić początkowe wpływy w Zimnej Wojnie?