Glen More, czyli rów tektoniczny w Szkocji

Zagrałem raz, spodobało mi się, kupiłem. Na pewno wiele osób miało w swoim życiu nie jeden taki przypadek. Mnie też to dopadło. Na początku byłem podekscytowany ciekawą mechaniką, przestrzennym planowaniem szkockiej wioski. Później okazało się, że zasady nie są takie łatwe dla znajomych, jakby się mogło wydawać. Niby kilka prostych reguł, ale każdy miał problem ze zrozumieniem o co chodzi z zasadami dokładania nowych kafelków. Oczywiście mogło też chodzić o to, że nie potrafię tego jednoznacznie wytłumaczyć...
Ostatnia gra utwierdziła mnie w przekonaniu, że najwyższy czas grę sprzedać i kupić co przyjemniejszego. Chodzi też o estetyczny element Glen More. Ona jest po prostu brzydka!
Nie twierdzę jednak, że gra jest zła. W końcu coś do niej mnie przyciągnęło. Na przykład whisky. Szkocka whisky to przecież jak bimber i chleb ze smalcem w Polsce. Niestety beczki służą tutaj tylko do zdobywania PZ (punktów zwycięstwa). Fajnie jest to rozwiązane w Ora et Labora, zamiast płacić przeciwnikowi za użycie jego zakonnika wypijacie razem wino (Francja) lub właśnie whisky (Irlandia).

Swoją drogą znacie jakieś inne gry z alkoholem w tle lub jako główny temat?

Wniosek jest taki: sprzedaję, dostaję kasę, czekam na wydanie Innovation przez Lacertę i kupuję!






s

Komentarze

  1. Napisz recenzję i podrzuć na CnP :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będę miał chwilę i natchnienie to coś napiszę :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zimna Wojna- jak zagrać w 1 turze? tłumaczenie.

Europa- punktowanie, zdobywanie wpływów, kontrola

Jak rozstawić początkowe wpływy w Zimnej Wojnie?